Nie pamietam ktore z nas wpadlo na pomysl podrozy - wiele osob mnie o to pytalo. Mysle,ze to w ogole nie byl "pomysl". To byla raczej potrzeba albo cos oczywistego, co musialo sie w koncu stac, bo podrozowanie tak czesto pojawialo sie w naszych rozmowach, jakby bylo codziennoscia, czyms najnormalniejszym w swiecie.
Ale Ameryka Poludniowa byla zdecydowanie pomyslem Bartka. Ja na poczatek wybralabym cos bezpieczniejszego i bardziej standardowego, cokolwiek to znaczy...
Nie tworzylismy wielkich planow na te podroz. Przed wyjazdem kupilismy bilety w jedna strone na Dominikane, wymogi administracyjne wymusily na nas do kupna dalszych biletow - na 19 stycznia do Bogoty. Jest niestety tak, ze jesli nie masz biletu powrotnego badz wylotowego, to moga nie wpuscic Cie do kraju. I tak jest podobno w wiekszosci krajow Ameryk. Wiec wychodzi na to ze jeszcze zanim opuscimy Dominikane musimy kupic bilety powrotne do Europy. Troche nam to nie na reke ale zobaczymy.
Jak napisalam, kupilismy bilety w jedna strone. Trudno jest znalezc tanie bilety w jedna strone, czasem nawet zdarza sie tak, ze bilet w 2 strony jest tanszy niz w jedna. Nam udalo sie znalezc bilety na Floryde i stamtad na Dominikane w sumie za 2000zl. Najpierw liniami Condor z Pragi i potem z Fort Lauderdale do Santo Domingo liniami Jet Blue. Dalo sie taniej, to na pewno, ale szukanie biletow to naprawde niezly pozeracz czasu.
Po przylocie na Floryde mieliśmy prawie 24h przerwy do następnego lotu. Poczatkowo myśleliśmy po prostu o wykupieniu taniego noclegu w hotelu na lotnisku, ale okazało się, ze hotele tam są w ten dzień droższe niż przypuszczaliśmy i Bartek wpadł na pomysl, żeby zamiast hotelu wynająć samochod i pojeździć troche po okolicy i tez w nim się przespac. Ostatecznie daleko się nie najeździliśmy, ale pozwiedzaliśmy „stare kąty”, w tym nasza plaze w Miami Beach z ostatnich listopadowych wakacji, trochę pospaliśmy (nie było nawet tak zle) i podjechaliśmy na zakupki do centrum handlowego ;)
Ogólnie to dla mnie Floryda jest super pod wieloma wzgledami, z czego oczywiście najlepsze są dluuugie piaszczyste plaze i czyściutki i cieply ocean. A tak w skrocie, to Miami i okolice można podsumowac w kilku zdaniach:
1. Murzyny lansuja sie w wielkich bialych samochodach ;)
2. Piekne drogi wzdluz wybrzeza, po obu stronach palmy.
3. Fast food za fast foodem, nie przejedziesz 10 metrow, zeby sie na jakis nie natknac.
4. Zakupoholizm totalny - niewyobrazalne tlumy w centrach handlowych.