To było straszne... tak blisko celu! jakieś 10 km dzieliło nas od spania, prysznica, a przede wszystkim osiągnięcia celu, a tu nikt nie chciał nawet na nas spojrzeć! Musieliśmy naprawdę wyglądać jak prawdziwi vagabondi :P
Aż w końcu nagle chciały nas wziąć 2 auta. Pojechaliśmy z przemiłymi chłopcami. Mieli nas zostawić koło zjazdu z autostrady, ale zawieźli nas pod samiuśki kamping! I Bogu dzięki, bo to było takie za*upie, że chyba byśmy tam doszli za 2 dni:)