Na mecie byliśmy na 23 miejscu, czas 25h50' uuuuuuuuuu! :)
Jak rozbijaliśmy namiot, to padałooooo! Jak to może być?! Włochy, maj i deszcz? :(
Kolejnego dnia było trochę słońca, więc poszliśmy na plażę. Morze było lodowate bardziej niż Bałtyk chyba!
Dnia trzeciego rozpadało się tak bardzo, że postanowiliśmy jechać do Florencji i tam już zostać do odlotu. Oczywiście autostopem;]