Cucuta to przygraniczne miasto, podobno paskudnie brzydkie (nie wiem, bo spalam i jedyne co widzialam na wlasne oczy, to dworzec autobusowy) i podobno zyjace wlasnie ta granica (przemyt, handel paliwem, transport, wymiana pieniedzy).
Jesli chodzi o wymiane pieniedzy na walute wenezuelska - Bolivar Fuerte - to jest z tym problem. A to dlatego, ze oficjalny kurs wymiany jest staly (obecnie za $1 dostaje sie ponad 4 boliwary), natomiast rzeczywista wartosc tych pieniedzy, ze wzgledu na wysoka inflacje w Wenezueli, znacznie od tego odbiega (za $1 mozna dostac znacznie wiecej boliwarow). Ustalenie tej rzeczywistej wartosci juz nie jest latwe, bo wszystkie strony internetowe podaja kurs oficjalny, a wymiana po takim kursie, jaki chcemy uzyskac tez moze stanowic wyzwanie. Nam udalo sie ustalic, ze obecna wartosc boliwara, to 9 za $1 i wymienic kolumbijskie pesos po w miare korzystnym kursie.
Generalnie, to wychodzi na to, ze jadac do Wenezueli powinno sie miec w gotowce przy sobie cala kwote w boliwarach na caly wyjazd. Co gorsza, poslugiwanie sie dolarami w Wenezueli jest karalne i przy rewizjach (o ktorych zaraz) policja sprawdza w portfelu czy sie nie ma dolarow! Jak ktos przylatuje samolotem, to nie wiem jak rozwiazac problem wymiany waluty. Dla jasnosci powiem, ze wymiana boliwarow po oficjalnym kursie albo wyjecie pieniedzy z bankomatu sprawi, ze wszystko w Wenezueli bedzie ponad 2x drozsze! A i tak nie jest tam super tanio (z "malymi" wyjatkami, o czym tez zaraz).