Sousse to trzecie pod względem wielkości miasto Tunezji. Ma około 500tys. mieszkańców. My mieliśmy (nie)przyjemność mieszkać w małym oddaleniu od dzielnicy typowo turystycznej. Wokół naszego hotelu było już widać domy, gdzie mieszkają ludzie i bynajmniej nie były to żadne slumsy. Ale białe domy jedno- bądź dwu-rodzinne. Oczywiście im dalej w głąb lądu tym więcej brudu, śmieci, niezagospodarowanych terenów, budynków w ruinie itd. Poza tym baaaardzo dużo tam budują. Zapewne hoteli:]
Mieszkaliśmy blisko meczetu, także 5 razy dziennie począwszy od 5 rano wysłuchiwaliśmy śpiewu-modlitwy, który za pomocą minaretu (wysokiej wieży znajdującej się w każdym meczecie) był rozsyłany w 4 strony świata. Jak dla mnie to akurat było bardzo uspokajające i przyjemne, ale może trafiliśmy na dobrego śpiewaka:)
Plaża w Sousse długa i piaszczysta. Prywatne plaże hotelowe są sprzątane w miarę regularnie i mają kosze na śmieci. W pozostałych miejscach koszy brak. Morze jak to Śródziemne - czyste i ciepłe:)
W centrum Sousse znajdowała się Medina: otoczone wysokimi murami stare miasto, gdzie znajduje się ogromne targowisko, meczet, Ribat (klasztor muzułmański) i prywatne mieszkania tubylców. Targowisko aż trudno opisać. Jest tak duże, że trudno je całe obejść, pełno wszystkiego: od butów (oryginalne Nike hehe), skórzanych torebek, biżuterii, typowych pamiątek po przyprawy, mięso, nugat, owoce......
Taksówkarzy w mieście jest mnóstwo. Trąbią za każdym przechodniem aby skorzystał z ich usług. Wszystkie taxi są żółtego koloru i ciągle krążą po mieście, więc w razie potrzeby nie trzeba ich długo szukać ani czekać :) do tego taksówki są w miarę tanie (ale co się dziwić skoro ceny paliwa kształtują się na poziomie 2,30 - 2,60 za litr) - za przejazd z Monastiru do Sousse (ok. 20km) po 21 (kiedy taryfa jest wyższa o 50%) zapłaciliśmy 18TD.
1TD (dinar) = 2 zł