Po kilkugodzinnej podróży w piątek zawitaliśmy do Gruzji. Spędziliśmy popołudnie w dość dużym mieście turystycznym Batumi.
Wrażenia? Bardzo sprzeczne. Z jednej strony jest to miasto turystyczne, a więc posiada piękną plażę (kamienistą niestety), promenadę, restauracje itd itd. Z drugiej strony widać tu ogromną biedę - rozwalające się domy, samochody z lat 70-tych, drogi dziurawe jak ser.
Ceny są znacznie niższe niż w Polsce czy w Turcji, przejazd ok. 20km busem kosztuje 1 lita, czyli niecałe 2 zł.
Wszędzie sprzedają chaczapuri (nie wiem jak to się pisze), ale całkiem inne niż w PL - bez mięsa. Jest to po prostu taki placek z francuskiego ciasta z białym serem w środku, na słono. Można to kupić na ciepło lub na zimno. Piwo jest bardzo dobre, taka duża butelka 1,5 litra kosztowała 3,5 lita.