Na stacji benzynowej pożegnaliśmy się z rodzinką. Szczęście nam jednak dopisywało, bo chyba pierwszy samochód, do jakiego Adam podszedł nas zabrał. Była to parka z Polski znów, jechali gdzieś tam, ale było to po drodze do Monachium:) Mieli nas zostawić w Ingolstadt (na stacji benzynowej oczywista).
Potem powiedzieli, że zaczęli z Adamem rozmawiać tylko dlatego, że wzięli go za obsługę stacji:D