Wysiedliśmy nad ranem. Nawet nie pamiętam ile czasu siedzieliśmy na murku i o czym rozmawialiśmy (czy w ogóle rozmawialiśmy?). Zjedliśmy pyszne croissanty na śniadanie i kontynuowaliśmy "polowanie".
Udało się upolować... myśliwych! którzy tłumnie zaczęli zjeżdżać się na parking chyba na jakiś wspólny wypad. Porozmawialiśmy trochę ze starszymi panami i załatwili nam kolegów, którzy podwieźli nas jakieś kilkanaście km na następny Auto Grill.