Do Boca Chica dotarlismy w weekend i przez to bylo tam multum ludzi, zapewne mieszkancow stolicy, ktorzy jezdza sobie na plaze wlasnie w weekend. Plaza byla zapchana lezakami tak, ze nie dalo sie przejsc. Ilosc naganiaczy przekraczala wszelkie znane nam dotychczas normy (najzabawniejszy byl parking - kazdy naganiacz mial swoje wlasne miejsce i kiedy na parking wjezdzal jakis samochod, to prawie zabijali sie, zeby zaparkowal na ich miejscu: skakali, machali czapkami, klaniali sie, doslownie wychodzili ze skory i to wszyscy na raz). Piasek na plazy byl ubity, ze czulo sie jakby sie szlo droga, nie plaza. W dodatku nie bylo slonca, wiec morze wygladalo nieciekawie.
Poza pierwszym wrażeniem nie bylo jednak tak zle. Znalezlismy bardzo tanie noclegi (40 zl/dobe) u pana, ktory byl w Polsce i pierwsze miejsca jakie wymienil to Karpacz i Jelenia Gora, dobre i tanie miejsce na obiady i kawiarenke z pyszna kawa.
Tak wiec spedzilismy w Boca Chica jakies 5 dni - byl to nasz najdłuższy pobyt w jednym miejscu w tym kraju - i wykorzystaliśmy ten czas na rzeczy, na ktore wczesniej go brakowało: wysłanie kartek, ręczne pranie wiekszosci ciuchow (nadaremno szukac pralni), kupienie pamiątek, itp. czsami oczywiscie na plaze, ale pogoda nam niezbyt dopisywala - czasem wychodzillo slonce, ale przez większość czasu byly chmury.
Co fajne, wybrzeze w Boca Chica otoczone jest takim polkolem z kamieni. Dzieki temu nie ma prawie w ogole fal, a woda jest ciagle po kolana / uda, nawet 200m od brzegu!
Wyszlismy tam kilka razy na miasto późnym wieczorem i to, co tam zobaczyliśmy nas zszokowało: dziesiatki podstarzalych panów z prostytutkami, do tego jeszcze dziesiatki samotnych prostytutek ubranych najskapiej jak sie dalo i szukających swojego bogacza (+ pelno policjantów nas ulicy dbających o bezpieczeństwo "turystow"... prostutucja jest na Dominikanie legalna).
W czwartek (dzien naszego wylotu do Kolumbii) spakowalismy nasze rzeczy i poszlismy ostatni raz na plaze. Pogoda byla piekna! Bezchmurne niebo, upał, lazurowa woda. To byl pech, bo nawet juz nie mielismy jak sie wykapac. Ale stwierdzilam, ze gdyby trafić dobrze z pogoda, to Boca Chica nie byla taka zla.