W piątek w nocy wyjechaliśmy nad morze w okolice Mersin. Cały dzień spędziliśmy na plaży smażąc się w słońcu, kąpiąc się w wodzie ciepłej niczym zupa i popijając Colę pod parasolkami.
Nie wiem czy tak dobrze trafiliśmy, czy co, ale plaża była cudowna! piękne morze, czysto, a do tego mało ludzi!:)
Wieczorem poszliśmy na disco (też na plaży), było peeełno ludzi, normalna muzyka, czyli prawie jak Polska:) tylko 3 razy drożej:P
Wracając, Ali chciał nas zabrać na inną plażę nocą i zakopał samochód w piasku;] toteż spędziliśmy godzinę czekając na assistance. Myślałam, że umrę - była to już druga noc bez ani minuty snu:/