W Kilis wzięliśmy taksówkę do granicy za 3TL za osobę, ale okazało się, ze granicy nie można przekroczyć na piechotę, także musieliśmy skorzystać z pomocy "życzliwego" pana, który chciał od nas 30TL za przewiezienie nas na drugą stronę granicy!!! W końcu udało się nam stargować cenę o połowę, więc wyszło po ok. 2,5TL na głowę.
Przewiózł nas rzeczywiście przez granicę, ale tylko turecką! Gdy pojawiła się część syryjska pan nam oznajmił, że dalej już można na piechotę i zwinął manatki.
Granica, granica... tyle legend się nasłuchaliśmy o tym, jak trudno ją przekroczyć. Ale nie było tak źle - zbadali nam temperaturę w uchu, wypełniliśmy papierki, poczekaliśmy i po jakiejś godzinie mogliśmy wyruszyć w dalszą drogę =)
Zaznaczam, że wizę syryjską mieliśmy załatwioną wcześniej w Gaziantep, coby nikt nie myślał, że to takie proste;)
Po przekroczeniu granicy...pustka. Ale jak zwykle w takiej sytuacji znajdzie się ktoś "życzliwy", który za porządne pieniądze ci pomoże. A ty musisz skorzystać z "pomocy", bo nie masz innego wyjścia! Także za 50TL (!!!) wzięliśmy taxi do Aleppo.